Spotkanie z ludźmi zagubionymi cz.2
Witam na moim blogu „Droga do Boga”. Dzisiaj opowiem Wam o kontynuacji spotkań w naszej parafii dla ludzi zagubionych, alkoholików i bezdomnych. Jak już wspominałem o tych spotkaniach w grudniu gdy mieliśmy pierwsze spotkanie. Wtedy było obecnych 5 osób a moja koleżanka skomentowała, że może na następnym będzie ich 2 razy więcej no i się pomyliła bo było ich aż 3 a może i nawet 4 razy więcej. Powiem Wam z autopsji, że te spotkania z tymi ludźmi zaczynają być moim uzależnieniem. Cudownie spędzony czas, który uczy empatii, miłości i pokory. Miałem przyjemność prowadzić dyskusję z czterema z tych osób. Pierwsza była to osoba, która była w więzieniu 22 lata i jak się dowiedział o naszych spotkaniach to Jego pierwsze pytanie czy jest u Nas krzyż bo musi się pomodlić, że potrzebuje tego, ponieważ stracił dwóch synów, których zabito. Kolejna osoba to nasz „etatowy” gość bardzo lubię rozmawiać z tym Panem, który jest bezdomny ale takie ciepło od Niego i taka miłość do Boga, że to się udziela osobie, która z Nim rozmawia. Dzisiaj przyprowadził Swojego znajomego u którego pokora jaką widziałem do Boga można się uczyć jak z oddaniem i na kolanach modlił się do Boga. Kolejną osobę z którą miałem możliwość gadać to osoba uzależniona od alkoholu. Mężczyzna ten zna całe Pismo Święte i ma Swoje ulubione fragmenty kocha Boga ma dziewczynę ale razem z Nią nie potrafią przestać pić. Mówił mi, że bardzo podobało mu się to spotkanie bo chociaż na chwilę nie pił alkoholu do tego prowadziliśmy z tyłu sali ciekawą rozmowę podczas, której zaczął płakać. Jak Bóg działa to On sam zwrócił mi na to uwagę, gdyż podał przykład Swojej dziewczyny, która nie chciała być na spotkania ale po kilku minutach wróciła do Nas. Nawet dwie kobiety były na spotkaniu. Niektórzy pytali się kiedy będzie kolejne spotkania, więc wnioskuję, że Ci ludzie potrzebują takich spotkań. Podsumowując na tych spotkaniach są ewidentne dowody jak Bóg działa. Mimo tych przeciwności losu jak wielka jest wiara w Boga tych ludzi.
przy takich ludziach nasze problemy stają się niczym,a łaska Boża jest tak silna że nie sposób by i nas nie uzdrawiała,alleluja
Oby chociaż jedną osobę dało się „uratować” 😉